Morwa, zalety i wady.
Rok temu przywieźli mi prezent z południa, słoik dżemu z morwy, który okazał się niezwykły i smaczny. A w tym roku (2017) ze zdziwieniem dowiedziałam się, że moi sąsiedzi mają morwę. A to jest Chabarowsk, gdzie -45 w zimie nie jest rzadkością, ale normą. Teraz chcę go zasadzić dla siebie, muszę tylko rozważyć zalety i wady. Największą wadą jest to, jak sądzę, to, że ponad połowa zbiorów zostanie zjedzona przez wróble...
Największą wadą morwy jest to, że nigdy nie można spodziewać się po niej zbiorów. Mój ma te same pory już od 5 lat. Nie rośnie, wyrzuca liście później niż wszyscy, co roku się z nią żegnam, ale już w połowie czerwca drzewo jakoś staje się przestarzałe. Do jagód jest jeszcze wieczność, chociaż zgodziłbym się oddać połowę z nich wróblom, gdyby tylko urosły. Naprawdę to kocham.
I wygląda na to, że mam dwie morwy! Uciąłem kilka gałęzi z tego drzewa i po pewnym czasie zapuściły korzenie, a z pąków wypuściły młode gałęzie! Któregoś dnia posadzę go w ogrodzie. A co do tego, że Twoja nie owocuje, to może ma za mało zapylacza?
Drzewa nie można więc rozmnażać, konieczne było wszczepienie gałęzi na podkładkę z korzeniami. W przypadku ukorzenionych gałęzi nic nie będzie działać. Nawet jeśli urosną, zimą zamarzną.
Cóż, zrobiłem to, jak mówią na większości stron i forów, i tam ukorzeniają sadzonki pod koniec lipca i sadzą je do nauki przez rok. Nie twierdzę, że ryzyko zamarznięcia jest wysokie, ale nikt nie zabrania prób uprawy w ten sposób. O efektach napiszę za rok.
Co najlepsze, sadzonki morwy zakorzeniają się, gdy są częściowo zdrewniałe, a pielęgnacja ich jest znacznie łatwiejsza niż sadzonek zielonych. Lepiej w ogóle nie brać zdrewniałych sadzonek, ponieważ mają one najniższy procent ukorzenienia.
No cóż, za półtora miesiąca moje ukorzenione sadzonki wyrosły bardzo dobrze, zakopałem jedną w ziemi, zrobię schronienie na zimę. Reszta zimuje w piwnicy, pochowam je tam bliżej wentylacji, gdzie ziemia jest bliska zamarznięcia.Wiosną napiszę jak spędziliśmy zimę.
Co ma z tym wspólnego Twoja porzeczka, skoro temat dotyczy zupełnie innej jagody? A może po prostu zdecydowałeś się na wstawienie linku reklamowego? Wystąpił błąd, wepchnęli go w niewłaściwe miejsce. W ogóle nie lubię porzeczek, więc nawet nie zajrzę do Twojego katalogu.
Jeśli w ciągu pierwszych kilku lat morwy będą uprawiane z sadzonek, w przyszłości drzewo nie zamarznie. Generalnie w naszym mieście morwę uprawia niewiele osób, jeśli ją sadzą, to w ogródku przed domem lub na ulicy, przy płocie.
Zawsze widziałem morwy mocne, z dużą, rozłożystą koroną. W naszym mieście uprawia się dwa rodzaje morwy – czerwoną i białą. Bardziej podoba mi się czerwona, jeśli nie jest całkiem dojrzała, ma przyjemną kwaskowatość, a biała jest bardziej mdła.
U nas drzewo ma około 3 metry wysokości, gałęzie są długie, cienkie, giętkie, zwisają jak chata do ziemi. Mamy odmianę morwy chińskiej, z czarnymi owocami, bardzo słodką. Szkoda, że nie mają zapachu.